Krzyczący tłum wokół mnie. Światło padające na twarz i gromkie brawa ze wszystkich stron. Drużyna stojąca za mną i jak ja rozglądająca się wokół z zachwytem. To był mój pierwszy mecz na tak wielkiej skali. Innych był to już któryś z kolei. Nie czuli tak wielkiej ekscytacji jak ja. Lecz mimo tego nie stresowałem się. Wiedziałem, że mogę na nich liczyć. Na moim przyjaciół, którzy pomogą mi pokonać wrogów znajdujących się po drugiej stronie.